wtorek, 12 listopada 2013

USA w XIX wieku - czyli od zera do bohatera. #4


USA w  XIX wieku są najlepszym przykładem tego, co mogą dać liberalne zasady rządzące gospodarką i wolny rynek. Dla osadników nie było problemem założenie firmy, przedsiębiorstwa, czy sklepu. Właściciele musieli patrzeć na potrzeby potencjalnych klientów, i to konsumenci wyznaczali jakie produkty będą produkowane, bo to od nich zależał popyt. Państwo nie ingerowało w interesy swoich obywateli, początkowo utrzymywało się tylko z ceł oraz monopolu ze sprzedaży ziem jakie posiadało. W późniejszym czasie wprowadzono podatek od alkoholu i niewolników, co spotkało się z niezadowoleniem społeczeństwa. Na wolnym rynku cenione były przedsiębiorczość i pracowitość, gdyż nie można było liczyć na pomoc ze strony państwa w postaci dotacji, czy innych dopłat. Były to, więc doskonałe warunki do rozwoju i powstawania banków – ludzie  brali pożyczki na rozwijanie swojej działalności gospodarczej, czego skutkiem był rozrost banków. Nowojorska giełda formalnie została zawiązana w 1817 roku, ale już w 1792 r. handlowano na Wall Street papierami wartościowymi.
Chata wuja Toma - powieść



W Stanach Zjednoczonych można dostrzec pewną zależność, jest nią podział  na przemysłową Północ i rolnicze Południe. Rzeczywiście stany północne były bardziej zaludnione i bogatsze w surowce wydobywcze, co znacznie ułatwiło rozwój tej gałęzi gospodarki. Dominował tam przemysł wydobywczy, włókienniczy i metalurgiczny. Miasta rozrastały się, powstawała gęsta sieć linii kolejowych. Na Północy mamy do czynienia  z wolnymi pracownikami, rosnącymi dochodami, rosnącą świadomością społeczną i niechęcią do niewolnictwa. Na  Południu zaś liczni niewolnicy i plantatorzy mający potężne wpływy   i dochody z ówczesnego stanu rzeczy. Północ to uogólniając: liberalizm i kapitalizm, Południe zaś konserwatyzm. Rodząca się klasa robotnicza na Północy oraz burżuazja przemysłowa była niechętna plantatorom. Kwestia niewolnictwa na dobre podzieliła ludzi  z tych dwóch sfer. Wyraźny podział objawił się już w 1820 roku podczas tzw. Kompromisu Missouri – wyznaczonej linii, na Północ od której niewolnictwo miało być niedozwolone  (za wyjątkiem Missouri właśnie). Całe południe opierało się na niewolnikach, bo to właśnie oni zmuszeni byli ciężko pracować na plantacjach, bez nich interes flagowego produktu tych stanów – bawełny po prostu by upadł. Idee abolicjonistyczne, tak popularne w Europie już   od dziesięcioleci, trafiały na Południu na opór natury czysto ekonomicznej, choć na Północy zyskiwały na znaczeniu – szczególnie po wydaniu „Chaty wuja Toma” – atakującej niewolnictwo jako instytucję, mającą niszczący wpływ na stosunki społeczne. Kolejnym problemem natury ekonomicznej była sprawa ceł - interesem Północy było wprowadzenie ceł chroniących przemysł, mimo wszystko znacznie słabszy od europejskiego, co nie szło w parze z interesami Południa, gdzie polegano na eksporcie bawełny, Południowcy nie byli chętni do płacenia ceny za interesy Północy. Ludzie dochodzili do wniosków, że wspólna państwowość tak skrajnie podzielonych i antagonistycznych regionów pozbawiona jest sensu. Podział wkradł się oczywiście także do polityki – powstały dwa rywalizujące ze sobą stronnictwa: Republikanie i Demokraci. Ci pierwsi dominowali na Północy,  byli zwolennikami silnej władzy centralnej oraz zniesienia niewolnictwa, wywodzili się  z rodzin przemysłowo – handlowych. Drudzy zaś reprezentowali interesy bogatych plantatorów z Południa, uważali, że każdy stan ma prawo sam decydować o sobie, w tym o kwestii niewolnictwa. 



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz