wtorek, 12 listopada 2013

USA w XIX wieku - czyli od zera do bohatera. #3

Kolejne tereny zdobywane przez USA były niezbędne, gdyż otrzymywały one stały napływ imigrantów z Europy. Osadnicy zaczynali osiedlać się w Teksasie należącym do niedawno powstałego w 1821 roku Meksyku, w latach 1820-1830 osiedliło się tam ok. 12 tysięcy Amerykanów. Rząd Meksyku nie chciał dać im pełni praw politycznych, do tego w 1829 roku wprowadził zakaz niewolnictwa i zakaz dalszej migracji ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku, co sprawiło pewne zgrzyty między nimi a Teksańczykami. Meksyk był młodym państwem, niepoukładanym, widoczne były podziały społeczeństwa, konflikty wewnętrzne, panowała tam anarchia, ułatwiło to znacznie ogłoszenie proklamacji Republiki Teksasu  w 1836 roku. Początkowo Meksykanie chcieli stłumić rebelię, lecz nie udało im się to mimo posiadanej przewagi liczebnej, doszło m.in. do legendarnej bitwy o Alamo, czy bitwy nad rzeką San Jacinto, gdzie zwycięstwo odnieśli Teksańczycy. USA wysłało do Meksyku negocjatorów, którzy mieli odkupić Nowy Meksyk i Kalifornię za 30 milionów dolarów, propozycja została jednak odrzucona. Następnym krokiem było podpisanie przez prezydenta Johna Tylera rezolucji o aneksji Teksasu przez Stany Zjednoczone, Teksas  stał się 28 stanem. W tym momencie zaostrzył się konflikt Stanów z Meksykiem, była to bezpośrednia przyczyna wojny między nimi w latach 1846 – 1848. Pierwsza faza wojny odbyła się na terenach Teksasu, gdzie w celu odzyskania swych dawnych ziem przybył meksykański generał Santa Anna. Amerykanie nie pozostali dłużni  i wysłali w te rejony generała Zachary'ego Taylora. Temu drugiemu dzięki zorganizowanej armii udało się wypędzić wojska nieprzyjaciela aż za rzekę Rio Grande, która stała się granicą między USA, a Meksykiem. Dalsze etapy wojny to już tylko szereg zwycięstw żołnierzy Zachary’ego, które podbiły ziemie od Kalifornii do Nowego Meksyku, tereny te stały się kolejną zdobyczą USA. Od tej chwili imperium Stanów Zjednoczonych rozciągało się od Pacyfiku do Atlantyku, co dawało dużą stabilizację na kontynencie.


Cenotaf obrońców Alamo-fragment


Aby dobrze zrozumieć ten okres w dziejach Stanów Zjednoczonych należałoby również wspomnieć o pewnym ważnym elemencie, a mianowicie rdzennych mieszkańcach tego kontynentu – Indianach. Na początku XIX wieku ich liczba oscyluje w granicach miliona, aby pod koniec tego wieku ograniczyć się do ok. 220 tysięcy. Tubylcy byli bardzo podzieleni, należeli do różnych plemion, które nie potrafiły stworzyć skutecznego ruchu oporu dla okupanta. Kolonizacja biegła coraz bardziej ku zachodowi, a tereny łowieckie , które były Indianom potrzebne - kurczyły się, prezydenci wprowadzali kolejne programy umieszczając Indian w specjalnych rezerwatach. Nieliczne plemiona postanowiły jednak podjąć walkę, nie mieli oni jednak szans z dobrze uzbrojoną armią osadników, takie starcia zwykle kończyły się rzezią. Jedynym słynnym zwycięstwem tubylców jest legendarna bitwa pod Little Big Horn w 1876 roku,  ale nie poniosła ona za sobą żadnych następstw. 

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz