wtorek, 12 listopada 2013

Rozmowy kontrolowane

"Ten, kogo nie podejrzewasz, może być najgroźniejszym ze szpiegów"
           Ewa Stachniak - Katarzyna Wielka. Gra o władzę.

Cześć, tu znowu ja, dzisiaj będzie o wielkiej aferze podsłuchowej :D, czyli to co media kochają.
Ostatnimi czasy głośno było o tym, że amerykańskie służby podsłuchują...podsłuchują swoich wrogów, swoich sąsiadów w postaci np. prezydenta Meksyku, to że ogarniają wszystko tak jak trzeba, co jest oczywiście dużą przesadą, bo z wieloma rzeczami sobie nie radzą, przypominam, że amerykańskie służby wywiadowcze nie przewidziały upadku ZSRR.

 No, ale w każdym razie chłopaki słuchają, podsłuchy cały czas pracują, a tutaj teraz wielka afera - pan Snowden, który uciekł teraz do Rosji ujawnił, że USA oprócz wrogów i nieprzyjaciół podsłuchują także przyjaciół...no i teraz w Europie wielkie oburzenie...kanclerz Angela Merkel teraz komórkę miała na podsłuchu, komórkę którą załatwiała sprawy partyjne... no i jest problem.

Zdziwienie pojawiło się, gdy pan Putin, czy jego abszytyfikant pan Miedwiediew powiedział, że to jest zupełnie normalna sprawa, no przecież słucha się wszystkich w dzisiejszych czasach...no i zdziwienie wśród dziennikarzy, ja nie wiem czy ci nasi przedstawiciele UE żyli w przeświadczeniu, że przyjaciołom należy ufać, przypominam, że Polska przez swoich "przyjaciół" w historii została całkowicie olana, no i może jakbyśmy my mieli takie możliwości techniczne np. w 1938 roku - byśmy wiedzieli, że nasi Francuzi i Anglicy nie zamierzają ruszyć palcem, aby nam pomóc w nadciągającym starciu z Niemcami...no ale to by było moralnie niewłaściwie, bo co?...my byśmy przyjaciół podsłuchiwali? na tym polega problem, że służby podsłuchują WSZYSTKICH, oczywiście, że skupiają się na elementach przestępczych, wywiadowczych obcych państw, no ale zawsze jednym z głównych kierunków powinni być przyjaciele, bo jeżeli przyjaciel będzie knuł przeciwko tobie to gorsze będą skutki niż jak będzie to robił twój przeciwnik.

Do tego Niemcy opublikowali zdjęcia ambasady amerykańskiej, że oni tam mają normalnie na dachach ANTENY O.O, które ściągają informacje z okolicy i w ogóle to jest skandal, przypominam, że tereny ambasad to tereny państw, które te państwa reprezentują, to są eksterytorialne tereny.

Wystarczy przejechać się do Warszawy, podjechać pod ambasadę rosyjską, albo amerykańską i tam też zobaczycie pełno anten, u nas wygląda to trochę inaczej, bo jedne z najważniejszych instytucji państwowych znajdują się tuż obok np. ambasady rosyjskiej, jak MON posiada tam swoje obiekty, MSZ też w pobliżu...

Ale to jest normalna sprawa kraje, które są przyjazne do siebie, czy wrogie zawsze będą się nawzajem podsłuchiwać, nie chciałbym się dowiedzieć, że ewentualnie polskie służby nie stosują takich działań, czyli nie szpiegują np. swoich sojuszników to byłbym bardzo poważnie zaniepokojony, bo to by znaczyło, że nie realizują swoich zadań, dlatego śmieszy mnie ta cała sytuacja.

Być może nawet siedzi tam jakiś pracownik NSA i czyta to co tu pisze...no ale teraz to raczej wszytko jest skomputeryzowane - wyłapują odpowiednie słowa klucze itd.
No i tą błyskotliwą analizą sytuacji szpiegowsko-politycznej na Świecie kończę ten wpis, czekajcie na kolejne.

Ambasada USA w Warszawie. Urządzenia do podsłuchu mają znajdować się w dobudówce na dachu budynku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz