piątek, 25 października 2013

Winlandia 3/3

Witam wszystkich w ostatniej części cyklu o odkrywaniu Ameryki w, którym podsumuję i ocenię całą tą historię związaną z Leifem Erikssonem. Więc jak skończyliśmy ostatnio Leif odkrył Winlandię, postawił stopę w Ameryce Północnej, ale nie wiadomo w 100%, gdzie owa Winlandia się znajduje.

fragment sagi Eryka Rudego




Historia ma to do siebie, że bardzo często wiele rzeczy odkrywano na nowo i mówię tu zarówno o wynalazkach, jak i odkryciach geograficznych, czy też innego rodzaju. Różne cywilizacje, które są oddalone od siebie oceanami potrafią wpaść na ten sam pomysł i odkryć tą samą rzecz w podobnym czasie, stąd ciężko jest czasem przypisać dane odkrycie do konkretnej osoby i są one zazwyczaj umowne.
Do tego historia ma jeszcze taką cechę, że nie łatwo się ją zmienia, no wyobraźcie sobie teraz, że w szkołach wszystkich uczyć, że Krzysztof Kolumb nic takiego wielkiego nie odkrył tylko przypłynął ta, gdzie pan Eriksson, dzień Kolumba nie byłby obchodzony w USA. Co ciekawe w Stanach jest także obchodzony dzień Leifa Szczęśliwego, z roku na rok zyskuje on tam coraz więcej sympatyków i ludzi, którzy chcą tą historię odkrycia Ameryki przez Wikingów podnosić.

znaczek pocztowy w USA


Ważna jest też sprawa wielu oszustw związanych z bytnością Normanów w Ameryce. Dość głośna była sprawa pewnego farmera, który odnalazł kamień runiczny na swoim polu, okazało się, że człowiek ten interesował się od lat Wikingami, to dało już domyślenia o autentyczności tego odkrycia, ale badanie także potwierdziły, że była to fałszywka. Podobna sytuacja miała miejsce w jedynym z krajów Ameryki Południowej, gdzie znaleziono kamień, lecz tym razem z napisami po fenicku, który też okazał się podróbką.

No, ale co wiemy na pewno to, że Leif Eriksson wylądował przynajmniej na Nowej Funlandii, wszytko wskazuje na to, że był też dalej na południe, ale nie jest to potwierdzone. Niektórzy naukowcy badający kulturę ludów wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej też mówią, że wśród pierwotnych mieszkańców krążyły plotki o przybyszach zza oceanu, o niebieskookich, brodatych, którzy przypłynęli łodziami.

No a ta pierdoła, Krzysztof Kolumb, który cały czas myślał, że dopłynął do Azji...no cóż, on jest gwiazdorem, bo kto słyszał o Leifie Erikssonie... Leif Eriksson może się teraz kojażyć wyłącznie z marką, teraz już chyba podupadającą telefonów komórkowych...

Cała historia Wikingów jest bardzo ciekawa, nie wiem czy wiecie, ale jest ona bardzo związana z historią Polski, ich sagi opowiadają o nas, o naszych ziomalach, o rodzinach naszych pierwszych władców, mówią, że często byli spokrewnieni, mówi się też, że drużyna Mieszka I była w rzeczywistości złożona z wikingów., że Czcibor był wikingiem. No, ale to są bardziej luźne hasła i hipotezy, one nie są potwierdzone. Także więc widać, że nasze historie się pokrywały, szczególnie w czasach powstawania państwa Polskiego.

model wojownika Mieszka I 


Na tym kończę, wybaczcie pewną chaotyczność, dajcie mi trochę czasu, żebym się nauczył jak dobrze prowadzić tego bloga, na razie jeszcze testuje i sprawdzam jak to wygląda, więc możecie spodziewać się jakiś zmian graficznych itd. Do następnego razu, cześć! :)

3/3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz