sobota, 26 października 2013

Demokracja najlepszym ustrojem?

"Demokracja to rząd większości prostaków; komunizm to rząd małej grupy prostaków; a dyktatura to rząd jednego prostaka."
           Ananda Coomaraswamy



Cześć, witajcie, dzisiaj poruszę dość kontrowersyjny temat, napisze o moich luźnych przemyśleniach o ukochanym przez nas wszystkich ustroju - Demokracji.
Zacznę od mojego pytania do Was, czy nie uważacie, że to dobrze, że prawa obywatelskie są przyznawane z automatu dla każdego pełnoletniego obywatela? W tej chwili, jak ktoś skończy 18 lat, posiada dowód osobisty posiada wszelkie prawa obywatelskie, a w tym jedno z najważniejszych - prawo do uczestnictwa w wyborach demokratycznych. 

Ta sytuacja budzi we mnie wątpliwości, według mnie nie jest to takie w porządku, no ale demokracja ma to do siebie, że są to rządy ludu, a lud bardzo często bywa tępy. 
Wyobraźcie sobie taką sytuację: są 3 osoby, które mają w demokratycznym głosowaniu podjąć jakąś decyzję, mają coś wybrać, kogoś wybrać itd. , 2 z nich to są metyle z wypranymi przez alkohol mózgami, nie przeczytali w życiu żadnej książki, którzy całe życie tylko siedzą na kanapie owiniętą folią popijając alkohol. Trzecia osoba to wykształcony profesor, znający rzeczywistość, ciężko pracujący, gość, który osiągnął sukcesy w swoim życiu zawodowym, generalnie obywatel, którego chciałoby każde państwo. Te 3 osoby głosują i teraz profesor z góry jest skazany na niepowodzenie, ci dwaj degeneraci mają demokratyczną większość i to oni będą decydować jak skończy się głosowanie i czy tak powinno być? 

Czy nie lepiej byłoby, gdyby prawo obywatelskie, a szczególnie prawo do udziału w wyborach przestałoby być prawem darowanym? Przypominam, że rzeczy darowane najczęściej nie są szanowane, rzeczy, które się zdobędzie, o to rzeczy się dba i je szanuje. 

W pewnej książce Roberta A. Heinleina - Kawaleria kosmosu, na jej podstawie został nakręcony film Żołnierze kosmosu, wiem śmiech na sali, science fiction, ale i w filmie i przede wszystkim w książce był postawiony duży nacisk na pokazanie systemu państwowego, jaki działał w tamtym świecie przedstawionym, tam prawa posiadali wyłącznie ci, którzy oddali część swojego życia społeczności, państwu, ojczyźnie, jak można by dziś powiedzieć. 
Tam, aby mieć pełnię praw obywatelskich należało odsłużyć swoje dla ojczyzny.

Czy nie lepiej byłoby tak, że niektóre prawa takie jak , np. do uczestnictwa w wyborach mieli ci, którzy wiedzą jak dbać o własne państwo, jak dla niego pracować?
Dodam jeszcze, że większość totalitaryzmów wywodziła się bezpośrednio z demokracji lub miały być w założeniu ustrojami demokratycznymi. 

Jestem ciekaw Waszego zdania, czy taka sytuacja, że na prawa trzeba by było sobie zasłużyć miała by sens, mam nadzieję, że zmotywowałem Was do myślenia w tej kwestii, bo na razie większość z nas, Polaków, obywateli jest pod ciągłym propagandowym ostrzałem miłośników demokracji.

5 komentarzy:

  1. Ale nie przesadzaj z tą miłością do Demokracji przez Polaków. Wielu z nich cały czas tęskni za ukochanym socjalizmem :). Jak wyobrażasz sobie istnienie takiego prawa w Polsce ? Jaka instytucja miała by oceniać kto jest godny posiadania takiego prawa ? Czy były by to tylko osoby pracujące? , wykształcone? czy też decydujące byłby inne kwestie ? Ja osobiście myślę że jest to system w teorii dość dobry ale w praktyce niemożliwy do wdrożenia w dzisiejszej Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam że nie masz racji .

      Usuń
    2. Tęsknota za socjalizmem to temat na osobny wpis i planuję też się tym zająć, natomiast z mogę stwierdzić, że większość Polaków nigdy nie zastanawiało się nad tym, czy demokracja jest rzeczywiście doskonała, podręczniki w szkołach, media wyraźnie propsują tą formę ustrojową. Można by rzec, że tak się przyjęło, powstał swoisty statut quo, "demokratyczny" kojarzy się pozytywnie, wprowadza się demokrację w innych krajach poprzez misje "pokojowe" itd. Chciałem Was zwyczajnie wyprowadzić z takiego "standardowego" postrzegania tej formy rządów i spojrzenia z drugiej strony. Jeśli chodzi o Polskę to z pewnością nie byłoby to łatwe, ale nie chcę tutaj stosować dla Polski jakieś podwójne standardy, gdyż w Polsce tak samo jak w każdym innym państwie było by po prostu oburzenie, że komuś się odbiera prawa...zaczęła by się propaganda, że robi się z nich niewolników itd. Nie chcę się tworzyć z tego jakiegoś projektu, więc nie podam konkretnych rozwiązań i planów budżetowych, gdyż wykracza to poza moje kompetencje:). Pewnie byłaby do tego specjalna instytucja, jeśli chodzi o kryteria to na pewno skończenie szkoły średniej, nie bycie bezrobotnym :) no i może badanie alkomatem przed oddaniem głosu w wyborach :D to jedna z propozycji, można iść o krok dalej i dać od wykształcenia wyższego, albo testy z polityki przed oddaniem głosu:)

      Usuń
  2. Sorry za pleonzam , mode nie banuj

    OdpowiedzUsuń