Kolejne tereny
zdobywane przez USA były niezbędne, gdyż otrzymywały one stały napływ
imigrantów z Europy. Osadnicy zaczynali osiedlać się w Teksasie należącym do
niedawno powstałego w 1821 roku Meksyku, w latach 1820-1830 osiedliło się tam ok. 12 tysięcy Amerykanów. Rząd Meksyku nie chciał dać im pełni praw
politycznych, do tego w 1829 roku wprowadził zakaz niewolnictwa i zakaz dalszej
migracji ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku, co sprawiło pewne zgrzyty między
nimi a Teksańczykami. Meksyk był młodym państwem, niepoukładanym, widoczne były
podziały społeczeństwa, konflikty wewnętrzne, panowała tam anarchia, ułatwiło
to znacznie ogłoszenie proklamacji Republiki Teksasu w 1836 roku. Początkowo Meksykanie chcieli
stłumić rebelię, lecz nie udało im się to mimo posiadanej przewagi liczebnej,
doszło m.in. do legendarnej bitwy o Alamo, czy bitwy nad rzeką San Jacinto, gdzie zwycięstwo odnieśli Teksańczycy.
USA wysłało do Meksyku negocjatorów, którzy mieli odkupić Nowy Meksyk i
Kalifornię za 30 milionów dolarów, propozycja została jednak odrzucona. Następnym
krokiem było podpisanie przez prezydenta Johna Tylera rezolucji o aneksji
Teksasu przez Stany Zjednoczone, Teksas stał się 28 stanem. W tym momencie zaostrzył
się konflikt Stanów z Meksykiem, była to bezpośrednia przyczyna wojny między nimi w latach 1846 –
1848. Pierwsza faza wojny odbyła się na terenach Teksasu, gdzie w celu
odzyskania swych dawnych ziem przybył meksykański generał Santa Anna. Amerykanie
nie pozostali dłużni i wysłali w te rejony generała Zachary'ego Taylora. Temu drugiemu dzięki
zorganizowanej armii udało się wypędzić wojska nieprzyjaciela aż za rzekę Rio
Grande, która stała się granicą między USA, a Meksykiem. Dalsze etapy wojny to
już tylko szereg zwycięstw żołnierzy Zachary’ego, które podbiły ziemie od
Kalifornii do Nowego Meksyku, tereny te stały się kolejną zdobyczą USA. Od tej
chwili imperium Stanów Zjednoczonych rozciągało się od Pacyfiku do Atlantyku, co
dawało dużą stabilizację na kontynencie.
Cenotaf obrońców Alamo-fragment |
Aby dobrze
zrozumieć ten okres w dziejach Stanów Zjednoczonych należałoby również
wspomnieć o pewnym ważnym elemencie, a mianowicie rdzennych mieszkańcach tego
kontynentu – Indianach. Na początku XIX wieku ich liczba oscyluje w granicach
miliona, aby pod koniec tego wieku ograniczyć się do ok. 220 tysięcy. Tubylcy
byli bardzo podzieleni, należeli do różnych plemion, które nie potrafiły stworzyć
skutecznego ruchu oporu dla okupanta. Kolonizacja biegła coraz bardziej ku
zachodowi, a tereny łowieckie , które były Indianom potrzebne - kurczyły się,
prezydenci wprowadzali kolejne programy umieszczając Indian w specjalnych
rezerwatach. Nieliczne plemiona postanowiły jednak podjąć walkę, nie mieli oni
jednak szans z dobrze uzbrojoną armią osadników, takie starcia zwykle kończyły
się rzezią. Jedynym słynnym zwycięstwem tubylców jest legendarna bitwa pod
Little Big Horn w 1876 roku, ale nie
poniosła ona za sobą żadnych następstw.
CDN.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz